Wizyta Śląskiej Grupy Wojewódzkiej IPA u przyjaciół w Angli

W połowie 2012 r. Śląska Grupa Wojewódzka Policji nawiązała kontakty z funkcjonariuszami policji angielskiej hrabstwa Cambridgeshire. Efektem tej współpracy była wymiana funkcjonariuszy IPA Cambridgeshire i Śląskiej Grupy IPA. We wrześniu 2012 r. przez 5 dni gościliśmy 4 funkcjonariuszy angielskich.

W trakcie pobytu w Polsce mieli okazję poznać Szkołę Policji w Katowicach, zobaczyli w jaki sposób działają funkcjonariusze OPP w Katowicach. Dzięki pomocy policjantów Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Katowicach mieli okazję poznać szczegóły pełnienie służby na drodze. Bardzo ciekawym doświadczeniem było spotkanie z Komendantem Miejskim Policji w Chorzowie, a następnie kierownikiem rewiru dzielnicowych Komisariatu Policji II w Chorzowie. Tym spotkaniem angielscy koledzy byli szczególnie zainteresowani, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę fakt, że gościliśmy dzielnicowego i dzielnicową. Warto zaznaczyć, że służba dzielnicowego jest w Anglii szczególna, jest on bowiem łącznikiem policji ze społecznością lokalną. Zakres jego obowiązków, sposób realizacji zadań znacząco odbiega od polskich standardów. Z przyczyn zawodowych to spotkanie było dla naszych gości szczególnie istotne. Również ciekawym doświadczeniem dla Nich było spotkanie z młodzieżą gimnazjalną w Akademickim Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie. Biorąc pod uwagę, że jest to gimnazjum dwujęzyczne, bariera językowa nie istniała. Muszę przyznać, że to niezwykłe doświadczenie móc obejrzeć, w jaki sposób angielscy policjanci kontaktują się z ludźmi. Tego nie można opisać, to trzeba zobaczyć.Trzeba przyznać, angielscy funkcjonariusze są doskonale przygotowani do rozmów z ludźmi. Kiedy spytałem Nataszę, dlaczego jako dzielnicowa nie nosi broni, odpowiedziała, że nie musi, ponieważ jej „bronią" jest „umiejętność rozmowy". I bardzo szybko można to było zauważyć.
Oczywiście cała wizyta nie opierała się jedynie na kwestiach „zawodowych" – śląskie atrakcje turystyczne - Radiostacją w Gliwicach, kopalnia Guido w Zabrzu, to kolejne punkty pobytu naszych gości. Pokazanie naszego regionu, specyfiki, kultury, historii, to były równie ważne punkty wizyty naszych gości. Trzeba zresztą szczerze przyznać, że zaskakująco dobrze byli zorientowani w historii najnowszej naszego kraju i wykazywali duże zainteresowanie historią Polski z przełomu lat 80 i 90 XX wieku. Znajomość historii nie ograniczała się zresztą tylko do tego okresu. Doskonale wiedzieli, co to był „Dywizjon 303" w czasie II wojny, a także jaki był wkład polskich lotników w bitwie o Anglię. Było to dla mnie niezwykle miłym zaskoczeniem. Ostatnie dwa dni to zwiedzanie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu (na wyraźne życzenie), a także Krakowa i Wieliczki. W realizacji tych punktów pobytu w Polsce pomogli nam nasi przyjaciele z Małopolskiej Grupy IPA. Nie ulega wątpliwości, że ta wizyta była niezwykle ciekawa i pozwoliła poznać nie tylko mentalność Anglików, ale także sposób działania policji angielskiej, a przede wszystkim filozofię ich działania. W ramach rewizyty na przełomie lutego i marca 2013 r. do Anglii poleciała grupa naszych 4 policjantów.
tekst: Dariusz Walczak

Anglia kojarzy nam się z pochmurną pogodą i pubami. Warto było osobiście sprawdzić czy tak jest. Nasza podróż była rewizytą wobec wrześniowej wizyty kolegów z Anglii na Śląsku w ramach wymiany pomiędzy regionami IPA Śląsk i IPA Cambridgeshire.
Nasi gospodarze Andy Sullivan oraz Steven Bretherton z Komisariatu Policji w miasteczku March postarali się, aby czas spędzony u nich był czasem niezwykłym. Zaczęliśmy od spraw zawodowych. Najpierw spotkanie z policjantami pracującymi w terenie w służbie patrolowej i ruchu drogowym. Nie każdy wie, a wielu nie może sobie wyobrazić, ale służbę patrolową pełni się najczęściej w pojedynkę i bez broni. Angielscy policjanci w większości uważają broń palną na wyposażenie niebezpieczne, bo mogące wywołać agresję u osoby w stosunku, do której podejmowana jest interwencja. To niewątpliwie wielka różnica w stosunku do naszej mentalności. Nie jest jednak tak, że nikt broni nie nosi. Policja angielska w swoich strukturach posiada komórki uzbrojone i tu należy sie duży zawodowy szacunek dla postawnych i dobrze wyszkolonych Firearm Officers. FO to ochotnicy, którzy przechodzą stosowne testy sprawnościowe i ocenę psychologiczną, a następnie kilkumiesięczny kurs zawierający trzy kluczowe elementy. Po pierwsze techniki negocjacji, następnie taktyka i wyszkolenie strzeleckie. Nie bez przyczyny „techniki negocjacji" wymieniłem na pierwszym miejscu, to na ten właśnie element stawia się największy nacisk. Firearm officers są jakby odpowiednikiem funkcjonującychna Śląsku GSR-ów. Na uzbrojenie formacji składają się Tasery, Glocki 17 oraz broń długa, najczęściej świetny karabinek HK G-36. O ile w przypadku broni jest to porównywalny standard to w zakresie transportu angielscy koledzy ze swoimi Audi Q7 zostawiają nas daleko w tyle. Podobnie wyglądają samochody ruchu drogowego. Wystarczy tu wymienić takie modele jak Volvo XC 70 czy BMW 550i żeby uzmysłowić sobie przepaść, która nas dzieli. Ciekawostką jest również powszechność wykorzystania przez drogówkę systemu identyfikacji numerów rejestracyjnych ANPR czy użycia brytyjskiego wynalazku o nazwie SmartWater. SM System wykorzystuje możliwości znakowania przedmiotów wartościowych przy pomocy substancji zawierającej miliony mikroelementów składających się na swego rodzaju numer identyfikacyjny nazywany "SIN" ("SmartWater identification number). Numer ten zarejestrowany w policyjnej bazie danych wraz z danymi właściciela pozwala na łatwą i nieomylną identyfikację przedmiotów, co do których zachodzi podejrzenie, że pochodzą z przestępstwa. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że technologie wykorzystywane przez brytyjskich kolegów odzwierciedlają budżet, jakim dysponuje tamtejsza policja. Ale technologiczna przewaga Brytyjczyków w stosunku do nas nie oznacza wcale, że mamy tkwić w kompleksach. Okazją do zaprezentowania profesjonalizmu polskiego policjanta były zajęcia z zakresu interwencji policyjnych, w których mieliśmy okazję uczestniczyć. Techniki zaprezentowane przez Jakuba Skrzypka niewątpliwie zrobiły wrażenie na kursantach i instruktorach, chociaż zostały uznane jako nazbyt niebezpieczne, mogące naruszyć z angielskiego punktu widzenia prawa człowieka. Odnieśliśmy wrażenie, że gdyby poprosić przeciętnego angielskiego policjanta, aby w jednym zdaniu wyraził, co jest rzeczą najważniejszą w służbie, odpowiedź brzmiała by: prawa człowieka. Obok spotkań z policjantami pracującymi na pierwszej linii mieliśmy kilkakrotnie okazję spotkać się z przedstawicielami kadry kierowniczej, w tym z Komendantem Policji regionu Cambridgeshire Simonem Parr odpowiednik naszego Komendanta Wojewódzkiego), a także z panią Mer Miasta March Jan French. Częstym prezentem, darowanym nam przez angielskich kolegów była oczywiście czapka Bobbiego czyli policjanta służby patrolowej. To chyba najbardziej charakterystyczne na świecie nakrycie głowy policjanta jest utwardzone, co czyni je elementem ochronnym.
Prawdziwą wiśnią na torcie naszej podróży był wyjazd do Londynu. Spacer po mieście, wizyta w parlamencie, wieczorne zwiedzanie twierdzy Tower of London czy uczestnictwo w ceremonii przekazania kluczy miasta to rzeczy, których będąc w Anglii nie można pominąć. Anglia to kraina pubów. Słowo pub jest skróconą formą od public house, a która w bezpośrednim tłumaczeniu znaczy dom publiczny. Angielskie puby są miejscem spotkań przy piwie i dobrym steku. Stanowią jeden ze sztandarowych elementów charakterystycznych dla Wielkiej Brytanii. W niespełna wudziestotysięcznym March pubów jest kilkanaście, każdy ma swój niepowtarzalny klimat i swoją wierną klientelę. Niektóre sięgają swoją historią kilku wieków wstecz i łączą w sobie tradycję z nowoczesnością. Nie zadziwiła nas wielość serwowanych tu gatunków piwa, Anglia z tego przecież słynie. Zaskoczyło nas piwo IPA. Nie spodziewaliśmy się, że IPA jest tak wpływową organizacją, że na jej cześć w każdym pubie można dostać piwo o takiej właśnie nazwie. A tak na poważnie piwo IPA to jedno z piw odmiany pale ale, które w czasach kolonialnych warzone było w Anglii i eksportowane dla zaspokojenia pragnienia urzędników kolonialnych w Indiach, stąd właśnie nazwa India Pale Ale dająca w skrócie IPA. Niemniej jednak nawet po odkryciu znaczenia skrótu, łagodne piwo IPA pozostało do końca pobytu naszym ulubionym.
Wśród kilku pubów, które mieliśmy okazję odwiedzić warto wspomnieć przynajmniej dwa. Jako pierwszy pub strażników twierdzy Tower of London potocznie zwanych beefeaterami, ciekawy o tyle, że dostęp do pubu jest ściśle limitowany jedynie do zaproszonych gości uczestniczących w wieczornej ceremonii przekazania kluczy. Kolejny to The Eagle w Cambridge. Pub szczycący się blisko 400 letnią historią i tym, że w okresie II wojny światowej stanowił miejsce spotkań lotników RAF, a także tym, że naukowcy James Watson i Francis Crick tam właśnie ujawnili odkrycie DNA.
Tygodniowy prawie pobyt w Anglii był obfity w wydarzenia i stanowił nie byle okazję do poznania zarówno lokalnej Policji jak i do zwiedzenia ciekawych miejsc, a ponadto zakosztowania angielskiego życia towarzyskiego. Był też trochę jak podróż w czasie. Z jednej strony w przyszłość, w świat nowoczesnych technologii w służbie Policji, z drugiej zaś w lata minione, w świat bajecznej architektury i ciągle żywej tradycji. W świat nieodległy, a jednak bardzo od Polski różny. Nasze stare porzekadło mówi, że podróże kształcą. Anglicy zwykli mówić „travels broaden the mind" czyli podróże poszerzają intelekt. Mam nadzieję, że wymiany pomiędzy IPA Śląsk, a IPA Cabridgeshire będą kontynuowane ku poszerzaniu horyzontów obydwu stron.

Tekst: Marek Dzierżęga

Cron Job Starts